Audio :)



niedziela, 9 listopada 2008

Smaki Miłości


"Wiesz, większość ćpunów,nawet jeśli już więcej nie wezmą, są na przegranej. Dla nich jest już za późno. Po prostu znikają, wiesz, zamieniają w zombie.
Ale są też tacy,z których te wszystkie okropne miejsca w których byli,
te wszystkie gówniane rzeczy jakie robili,
sam ten fakt, że z tego wyszli

robi z nich lepszych ludzi lepszych niż by byli gdyby nigdy nie wzięli."

cytat z filmu "Smaki Miłości"



Na prawdę, zadziwia mnie fakt mojej osoby. I tutaj idealny byłby wpis z mojego pamiętnika : "Wszystko czego się dotknę - wali się. Muszę to zostawić, a wtedy Ty, Panie, dasz mi coś innego. Ale ja bym kiedyś chciała zrobić coś sama!"
coś tego typu. I tu te słowa, które wszyscy mi mówią "Ja bym chciała, ja bym chciała". Ale jak czuje się człowiek, któremu każda relacja, na której mu zależy przemienia się we wspomnienie, zanim się zorientuje, że istnieje?!
Ranię ludzi, ranię siebie. Samym tym, że żyję przeszkadzam sama sobie. Nie mogę wytrzymać. Jestem ćpunem i muszę walnąć sobie działkę. I mam walczyć. Wszystko we mnie może się zrujnować, burzyć, ale ja mam się nie poddać. Tak, tego ode mnie chce Pan. Tyle, że jest coraz ciężej. Czuję taką pustkę, niewytłumaczalną. Ja wiem, że to szatan. Wiem, że to wszystko robi on po to, żebym się poddała. Ale ja dostałam nauczkę. Dostaję codziennie tak jak tu: Ps 73,14.

Patrzę na obraz Krzyż i co widzę na twarzy Jezusa? Zaparcie. Widzę wycieńczone serce i ciało i UPÓR. On się zaparł i wiedział, co ma robić. On po prostu postawił wszystko na upór. Wiedział jakie zadanie ma wykonać i wykonał, mimo, że było ciężko.
Chcę być taka jak On. Tyle, że jak Jezusowi było ciężko, nie wyżywał się, nie ranił najbliższych. On potrafił to opanować. Nie potrafię naprawiać siebie i jednocześnie budować relacji. I ta chęć wypowiedzenia tego WSZYSTKIEGO komuś, komu mogę zaufać. I tu błędne koło. Kto zechce mnie wysłuchać, skoro wszystko rozwalam. Kiedy tylko jest dobrze, coś zepsuję.
Chciałabym stanąć na środku pola i wszystko wykrzyczeć.
Ma ktoś dla mnie prywatne pole?!

...tak bardzo chciałabym uwierzyć, że należę do tej drugiej grupy osób...

Brak komentarzy: